Jak być szczęśliwym?

Czasami mam wrażenie, że w naszym kraju nie wypada być szczęśliwym. Trzeba marudzić, narzekać i siarczyście kląć pod nosem na zły los i parszywych polityków. Odnośnie tych ostatnich- nie będę protestować. Jednak żaden polityk na świecie nie zabroni mi być szczęśliwym!
Szczęście tkwi w drobiazgach ( fot. http://farm1.static.flickr.com/51/147656936_c3c8a9a8e2.jpg)


A Tobie?!
Mam nadzieję, że nie należysz do tej smutnej, żyjącej utartym schematem szarej masy. Albo masz ją ochotę opuścić. Albo choć zdajesz sobie sprawę z największej przyczyny masowego nieszczęścia na świecie?
No nie mów, nie wiesz, co jest przyczyną tego, że tylu ludzi jest niezadowolonych z życia? To nie jest jakiś astralny, ezoteryczny i ukrywany przez wieki sekret.
To proza życia. A mówi ona, że większość ludzi nie chce być wcale szczęśliwa. Przynajmniej nie tak od razu, za darmo, w tej chwili. Oni owszem, mogą wieść szczęśliwe życie, ale tylko pod warunkiem, że spełni się ich warunki. Że da im się konto z milionowym saldem  w banku, że ich dziewczyną będzie piękna aktorka, że schudną, będą młodsi, zdrowsi i jacyś jeszcze –owsi i –iwsi. Ale na pewno nie mogą być szczęśliwi tu i teraz, w tym właśnie ciele. To by było za łatwe. To próba oszustwa.
Czy odnajdujesz siebie w tym sposobie myślenia?
Mam wrażenie, że gonienie za nagrodą, bo tak właśnie nazywają psycholodzy ten sposób postępowania, to jedna z najgenialniejszych strategii zarządzania zasobami ludzkimi okresu feudalnego. Bo jakoś w tym okresie się narodziła.  Tylko, że my nie żyjemy w średniowieczu… A nadal tkwi w nas wiara, że aby dostać szczęście trzeba sobie na nie zasłużyć.  Ciężko pracować, zrealizować wszystkie zachcianki, które podtyka nam świat. Kupić to i tamto, mieć to i to, być tu i tam, zarobić masę kasy- albo odwrotnie ciężko pracować nad samorozwojem, poświęcać się dla innych, działać, działać, działać. A potem, ledwo dysząc pozwolimy sobie na chwilę zadowolenia. Z efektów. Szybko jednak puścimy się w bieg po kolejną nagrodę, na kolejny szczyt. Inaczej stracimy własny i cudzy szacunek, poklask, znaczenie…
Jest też inna forma zachowania- zupełna bierność. Nie chce się nam wdzierać na szczyty, brać udział w wyścigu szczurów. Mamy do siebie żal, czujemy się gorsi, że tego nie robimy, ale zakorzeniona w nas głęboko pasywność zwyciężą. I tak, mija nam kolejny dzień, w oczekiwaniu na jakąś zmianę, na wielką nagrodę, która znajdzie nas sama.
Lecz gdzie tu miejsce na szczęście?
Filozofowie wszelkiej maści powtarzają wciąż, że szczęście to nie towar, szczęście to stan. Dostępny na wyciągniecie ręki. Szczęście nie da się pozbierać, wysiać, kupić lub wyżebrać. Ono sobie tkwi cicho w nas, przygłuszane przez codzienne zamieszanie.
Wydobywa się je leniwie. Najlepiej leżąc na trawie. Albo na plaży. Albo na dywanie. I po prostu sobie będąc. Patrząc, słuchając, medytując.
Bo szczęście to malutkie okruszki, drobiazgi, które budują nasze życie. Aby je odnaleźć trzeba się nauczyć dostrzegać piękno w każdym momencie życia.
Tylko wtedy jest groźba, że nigdy nie dotrzemy do naszej wielkiej nagrody.
Tak jakoś może nam się przestać chcieć ganiać w tym wyścigu szczurów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz